piątek, 19 września 2014

Zaburzenie

0.
Wyjrzeć wieczorem przez okno. Odetchnąć, obserwując spływające po szkle krople. Zdjąć z wieszaka jakąś kurtkę, wyjść.
Ulice są takie puste. Idąc środkiem ruchliwej trasy - teraz opustoszałej. Skręcę w prawo, do lasu. Minę stację. Ludzie pogasili światła, pochowali się do bloków z betonu. Jedynie szum deszczu zaburza nienaturalną ciszę.
***
To wszystko jest dziwne. Nowe? Wchodzi, wychodzi. Zostawia zapieczętowany kawałek papieru. Dlaczego więc ktokolwiek mu wierzy? Dlaczego miesiąc później pakuję swoje życie w walizki i staję na peronie?

Mierzę wzrokiem wszystkich w polu widzenia, oceniam. Ktoś kilka metrów ode mnie śmieje się głośno, opowiada niestworzone historie. Kto? Nie lubię go.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz